14 marca 2011

Warto, naturalnie! Cz. 2

Coraz więcej z nas zdaje sobie sprawę, że pielęgnacja włosów nie kończy się na szamponie i odżywce. O włosy trzeba zadbać również od środka, inaczej będą rosły słabe, łamliwe i matowe. Faszerować się wszystkim po kolei nie warto, jednak jest kilka środków, na które można zwrócić uwagę.

1. Skrzyp + pokrzywa


Polecam ten z BioGarden - jest dużo tańszy od popularnej Skrzypovity, a efekt ten sam. Co daje? Na pewno nie poprawia formy włosów od razu - zdrowe i mocne jest to, co dopiero wyrośnie :) bardzo ogranicza wypadanie, więc szczególnie polecam ten środek na wiosnę i jesień, kiedy zrzucamy więcej włosów niż zwykle.

2. Herbata z pokrzywy



Po pierwsze: nie pić i nie zażywać pokrzywy jednocześnie. Herbaty są skuteczniejsze niż suplementy w tabletkach, jednak ta pokrzywowa ma jedną wadę: często powoduje wysyp. Picie pokrzywy wspomaga wydalanie toksyn z organizmu, więc przez pierwsze kilka dni można wyglądać jak nastolatek, którego dopadł trądzik młodzieńczy ;) Można się poddać albo próbować dalej - w końcu przejdzie. Pokrzywa jest również pomocna w infekcjach dróg moczowych, trzeba się jednak liczyć z częstszymi wizytami w toalecie.

Odradzam wszelkie popularne, reklamowane suplementy. Zdecydowanie lepiej jest wyszukać ich skład w Internecie, a później zaopatrzyć się w sklepie zielarskim właśnie w te składniki lub w środek, który je zawiera. Są mniej popularne, więc zdecydowanie mniej kosztują.
 Domowe sposoby na piękne włosy 
Polecam to każdemu, kto tylko ma wątpliwości, jak rozpieścić swoje włosy: zajrzyj do lodówki! Naprawdę, masa produktów spożywczych świetnie nadaje się na maseczki, ma się też pewność, że nie są nafaszerowane zbędną chemią.

1. Maska z jajka/żółtka. Sposób, z którego chętnie korzystały nasze babcie. Teraz jednak często urozmaica się ten "przepis" o kilka dodatkowych składników. Moja idealna maska jajeczna to:
- całe jajko (lub dwa, zależy od długości włosów),
- kilka kropel olejku rycynowego,
- odrobina nafty kosmetycznej,
- trochę oliwy z oliwek,
- kilka kropel cytryny (dla blondynek).
Do takiej mikstury często dodaję amlę oraz ecliptę (proszki można znaleźć np. tutaj). Gotową maskę nakładam na suche włosy, dokładnie wmasowując ją w skórę głowy. Na to nakładam foliowy czepek (lub najzwyklejszą reklamówkę) oraz ciepłą czapkę :) Staram się zrobić sobie taką kurację w dzień wolny - wtedy siedzę z maską na głowie cały dzień. Czasem, zamiast tego, idę w niej spać, jednak nie łudzę się wtedy, że się wyśpię ;) Co daje taka mikstura? Na pewno rewelacyjnie nawilża włosy. Są mięciutkie, sypkie. Odwdzięczają się długotrwałym efektem zdrowych włosów. Minus - paskudnie pachnie, choć podobno niektórym się podoba :)

2. Olej rycynowy. Jest to jeden z mniej "przyjemnych" specyfików, bowiem jest powszechnie stosowany w celu uspokojenia żołądka ;) Jest bardzo gęsty i bardzo tłusty. Ja wcieram go jedynie w skórę głowy - w myśl zasady, że nic nie działa na włosy od końca, poza tym olej rycynowy przyspiesza porost włosów (toteż bardzo często smaruje się nim rzęsy). Krążą legendy, że przyciemnia włosy, ale mnie to jeszcze nie spotkało.

3. Nafta kosmetyczna. Violetta Villas podobno swe bujne loki zawdzięcza wypadkowi, kiedy to wpadła do zbiornika z naftą. Co prawda nie była to nafta kosmetyczna, ale jak zwał, tak zwał :) Podobnie jak olej rycynowy, wmasowuję ją w skórę głowy. Jest tłusta, ale rzadka, łatwo się spłukuje. Często mieszam ją z olejem rycynowym i taki zestaw nakładam na noc. Efekt murowany, tylko trzeba myć włosy co najmniej trzykrotnie.

4. Herbata rumiankowa. Nie do picia... a do płukania włosów. Blondynki, które chcą nadać swoim włosom zdrowych, słonecznych refleksów, powinny sobie zafundować płukankę z rumianka od czasu do czasu. Jej odpowiednikiem jest herbata kasztanowa dla brunetek.

Domowych sposobów jest całe mnóstwo - opisałam te, które sama często wykorzystuje. A jakie są Wasze domowe sposoby na piękne włosy?

5 komentarzy:

  1. Zgadzam się co do maski z żółtka jajka- naprawdę działa rewelacyjnie. Gdzieś kiedyś wyczytałam, że dla zabicia zapachu można dodać trochę normalnej odżywki do włosów, która po prostu ładnie pachnie i tak też robię (niewiele; biorąc pod uwagę, że na moje włosy zużywam 3 żółtka i całą małą buteleczkę oleju rycynowego, odżywki dodaję około 1 łyżkę stołową). Rzeczywiście wiele to daje. Warunek- odżywka musi mieć intensywny zapach.

    OdpowiedzUsuń
  2. O widzisz, na to nie wpadłam! Spróbuję, dzięki za wskazówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny post :)
    Mam w domu ten sławny olejek rycynowy i chyba wreszcie wypróbuję :)

    p.s. ja generalnie używam go w trakcie pokazów (tańca)...wcieram go w podeszwy butów co sprawia, że mniej się ślizgają :D także ma naprawdę wieeeeele zastosowań ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja od swojej fryzjerki mam wspaniały i prosty sposób na oczyszczanie włosów tzw. "cojakiśczas" :) simply mieszam odrobinę octu winnego z normalną porcją szamponu - pozbywamy się w ten sposób wszelkich pozostałości po środkach do stylizacji, odżywkach i szamponach, które ponoć nie do końca "oczyszczają" nam włosy a pozostawiają same po sobie spore dawki silikonów i innych tego typu rzeczy. To oczywiście do użytkowniczek szamponów "sklepowych" podejrzewam, że apteczne czyt. te mniej gęste nie potrzebują takich antidotów.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kat, szczerze polecam olejek rycynowy, jednak z dużą dawką cierpliwości :)
    Pati - nie znałam sposobu z octem winnym, na pewno wypróbuję! :) Niestety, szampony apteczne też zawierają różne specyfiki, które nie do końca dobrze wpływają na włosy, jednak jest ich zdecydowanie mniej niż w szamponach drogeryjnych.

    OdpowiedzUsuń